Moje dziecko bardzo chciało nauczyć się jazdy na łyżwach. Ma pięć lat więc myślę, że pora jest odpowiednia. Ja sama dawno nie miałam łyżew na nogach, chociaż jako dziecko dużo na nich jeździłam. Ale stwierdziłam że tego się nie zapomina. Niestety się myliłam. Moja pociecha bardzo szybko załapała o co chodzi, ja miałam problemy żeby na łyżwach ustać. Nauka jazdy na łyżwach była potrzebna mnie a nie dziecku. Chciałam z tego zrezygnować, ale któż może się oprzeć dziecięcym prośbom. Moja córka chciała jeździć tylko ze mną. Pożyczyłam więc sobie specjalny balkonik i z nim próbowałam przemieszczać się po lodowisku. Może wyglądało to trochę śmiesznie, ale przynajmniej było bezpiecznie. No i mogłam się przemieszczać. Powoli przypominałam sobie jak układać łyżwy, ale to wciąż było nic. Po godzinie jazdy poddałam się, chociaż obiecałam córce, że jeszcze w te ferie spróbuję. Na razie mam wrażenie jakbym miała nogi z waty albo z galaretki. Patrzę z podziwem i zazdrością na moje dziecko. Ja kiedyś też tak umiałam jeździć.
Nauka jazdy na łyżwach
Zobacz także:
Nowości:
Ortopeda Warszawa
Układ kostno-ruchowy jest bardzo ważną częścią naszego organizmu. To dzięki niemu przecież jesteśmy w stanie się poruszać i przybierać rozmaite pozycje, umożliwiające wykonywanie różnych...
Ze wszystkich sportów walki największe pieniądze stoją za boksem
Boks
Ze wszystkich sportów walki największe pieniądze stoją za boksem. Kiedyś pasjonowaliśmy się ta dyscyplina sportową dużo bardziej niż teraz. Wprawdzie nasi zawodnicy walczyli w...
Noclegi w górach
Rosnące zainteresowanie aktywnym spędzaniem czasu sprawia, że dynamicznie rozwija się baza noclegowa w różnych rejonach Polski. Spośród rosnącej oferty jedną z najatrakcyjniejszych opcji od...